Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu stawia na kuchnię molekularną

Kuchnia molekularna ma coś z magii, więc jeśli chcesz kogoś oczarować, zaproś go (lub ją) do restauracji Galeria Blu. Tam dostaniesz np. wełnę chałwową (na deser), doniczkę młodych warzyw w ziemi oliwkowej (na przystawkę) albo filet mignion z pianą porzeczkową (jako danie główne).
– Dla nas wygląd dania jest równie ważny co smak – deklaruje właścicielka restauracji Anna Klajmon.

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Galeria Blu znajduje się niedaleko CH Gemini Park, w okolicy, gdzie są głównie firmy i zakłady, dlatego najlepiej dotrzeć tam samochodem, zwłaszcza że restauracja ma spory parking. Znajduje się na parterze niedużego biurowca. W ciągu tygodnia to głównie restauracja biznesowa, świetna na spotkania z klientami, za to w weekend mile widziane są tu rodziny z dziećmi. Jest tu kącik dla dzieci, a w toalecie – przebierak. Jest również specjalne menu dla dzieci (zupy 8 zł, dania główne 10-13 zł).

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

 

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Jak sama nazwa wskazuje, w wystroju wnętrza dominuje kolor błękitny, ale ta barwa nie przytłacza sporego wnętrza, jest obecna w dodatkach, np. obiciach krzeseł, serwetkach. Na ścianach za to wyeksponowano obrazy różnych artystów (wszak słowo „galeria” w nazwie zobowiązuje). W środku jest przyjemnie, choć elegancko. Jest sporo dużych stołów, w sam raz na rodzinne biesiadowanie. W ciepłe dni warto usiąść w pięknym, dopracowanym w każdym detalu (są nawet kocyki w kolorze blue) ogródku.

 

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Restaurację istnieje od 2,5 roku, prowadzi ją mikołowianka, mieszkająca od wielu lat w Bielsku, Anna Klajmon, z wykształcenia kucharka. Miała kiedyś firmę cateringową, ale restauracja była jej wielkim marzeniem. W swojej restauracji również zajmuje się gotowaniem, to zadanie dzieląc z szefem kuchni Mateuszem Czekierdą, razem też układają menu. Ich celem jest wykorzystywanie produktów regionalnych, łączenie ich z nowoczesnymi technikami, takimi jak sous-vide czy znanymi z kuchni molekularnej, kuchnia slow food. Część produktów używanych w kuchni Galerii Blu pochodzi od zaprzyjaźnionego rolnika prowadzącego małe gospodarstwo w Beskidach – np. ekologiczne warzywa, zioła. Ryby zaś jadą specjalnym transportem z Mielna. Kucharze sami wypiekają pieczywo i robią makarony, oprócz tagiatelle sprowadzanego z Włoch. – Produkty regionalne to mój konik – przyznaje szef kuchni Mateusz Czekierda, który oryginalne nazwisko zawdzięcza węgierskiemu pradziadkowi. – Sam lubię robić zakupy, jeździć do naszego rolnika, wybierać produkty. Dużo z nich pochodzi z naszego najbliższego sąsiedztwa, np. miód spadziowy z Bielska, wosk pszczeli z Kóz, wędliny wędzone spod Szczyrku. Dbamy też o świeżość składników, tego wymaga kuchnia molekularna – mówi Mateusz, bielszczanin, który już w wieku 19 lat był zastępcą szefa kuchni.

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Szef kuchni Mateusz Czekierda

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Szef kuchni Mateusz Czekierda

Menu w Galerii Blu jest krótkie i sezonowe, zmienia się co 2 miesiące, oprócz tego raz na 2 tygodnie zmienia się tasting menu, czyli specjalne menu ułożone od przystawki do deseru, prezentujące możliwości ekipy kucharskiej Galerii Blu. Kosztuje 80 zł/osoba, przykładowo za: Przystawka: Ravioli ze szpinakiem, ricotta z sosem z domowego koguta, zupa: Bulion z młodymi kurkami, danie główne:  Polędwiczka gotowana w próżni, bób po włosku, puder orzechowy, demi glace, deser:  Creme brulee z rabarbarem. Są oczywiście w karcie takie klasyki, których nie może zabraknąć, na czele z rosołem z kaczki z pierożkami won ton (14 zł) czy żeberka z ziemniakiem wędzonym i warzywami grillowanymi (35 zł).

Nas na początku zachwyciła przystawka – carpaccio z dojrzewającej kaczki z dressingiem malinowym, grillowaną gruszką i młodym szpinakiem (32 zł), które było podane w… puszce, takiej np. z ryby. Fajny pomysł, a samo carpaccio – niebo w gębie.

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Carpaccio z kaczki

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Carpaccio z kaczki

Wypróbowaliśmy również słynny rosół z pierożkami won ton, ciekawego połączenia kuchni polskiej z azjatycką.

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Rosół z kaczki z pierożkami won ton

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Rosół z kaczki z pierożkami won ton

Później przyszedł czas na filet z kurczaka zagrodowego z młodymi porami, ziemniakiem i emulsją z zielonego groszku i sosem dymkowym (34 zł, kurczak miał ciekawą formę piramidki:-) oraz halibuta z chrustą ziołową, śniegiem parmezanowym, sosem holenderskim i pianką pomarańczową (45 zł).

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Filet z kurczaka zagrodowego

 

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Halibut

Na koniec nie mogliśmy sobie odmówić deseru, i z niecierpliwością oczekiwaliśmy, czym tym razem nas zaskoczy Galeria Blu. Zamówiona enigmatycznie brzmiąca Truskawka w innych odsłonach (30 zł) okazała się sporych rozmiarów różową kulą, którą kelnerka… rozbiła młoteczkiem. Z kuli wypadły truskawki, a ona sama okazała się zmrożonym musem truskawkowym, który smakował jak sorbet. Podobno panowie zamawiają dla wybranek serca taki deser, a w środku znajduje się… pierścionek zaręczynowy. Efekt łał murowany, i pewnie „tak”:-) Innym zaskoczeniem była wełna chałwowa z sorbetem porzeczkowym, pudrem z malin i kakaowym ciasteczkiem (15 zł). Do wełny zabraliśmy się z lekką nieśmiałością, bo rzeczywiście wyglądała jak prawdziwa wełna, ale okazała się bardzo dobra.

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Truskawka w innych odsłonach przed użyciem młoteczka….

 

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

i po…

 

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Deser z wełną chałwową

Co danie, to niespodzianka, a to ciekawa forma podania, a to zaskakująca konsystencja, a to oryginalne połączenie smaków. Tym jedzeniem trzeba się delektować, odkrywać smaki, radować się nim, więc nie zalecamy przychodzić do Galerii Blu głodnym jak wilk:-) Innym plusem Galerii Blu są ludzie, bo widać, że zarówno kelnerzy, jak i kucharze to zgrana ekipa. Zresztą pięknie wyglądają w firmowych strojach:-)

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Ekipa kelnerek i kelnerów

Bielsko-Biała: Restauracja Galeria Blu. Ekipa restauracji

W Galerii Blu można oczywiście urządzić większą imprezę (nawet do 100 osób, wtedy menu jest przystosowane do gustu większości), ale już na wesele właścicielka restauracji poleca dworek Stara Cynkownia w Czechowicach-Dziedzicach, którym również zarządza i gdzie catering pochodzi właśnie z Galerii Blu. W restauracji odbywają się również warsztaty kulinarne, i to z gwiazdami kuchni. Warto obserwować profil restauracji na Facebooku!

Restauracja Galeria Blu,

Bielsko-Biała, ul. gen. Stanisława Maczka 41,

czynne: pon.-pt. 11.00-22.00, sob.-niedz. 12.00-21.00,

http://www.restauracja-blu.pl/

Komentarze

  • Łosiek:

    Ta cała „wełna chałwowa”, to nic innego jak pismaniye, które można kupić w każdym większym markecie spożywczym czy w Empiku 😉

  • mk:

    Z tym, że kupić nigdy nie będzie równoznaczne ze zrobić.
    Pączki też możesz kupić w markecie ale nigdy! przenigdy! nie będą takie jak zrobione…

  • Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.