Fine dining w Wiśle. Restauracja Polka w Aries Hotel & SPA Wisła

W Wiśle Czarne, niedaleko słynnej dużej zapory, a tuż przy małej zaporze na Wiśle, znajduje się Hotel Aries & SPA Wisła (www.arieswisla.pl).

Kiedyś w tym miejscu był Dom Turysty PTTK, dwa lata temu przerobiono go na 4-gwiazdkowy, elegancki hotel z zapleczem spa oraz dostępną dla wszystkich, nie tylko dla gości hotelowych, restauracją „Polka”, która ma ambicje być lokalem fine dining, prawdopodobnie jedynym takim w naszej części Beskidów.

Ambitny i kreatywny szef kuchni z Istebnej

Restauracji patronuje Magda Gessler, stąd m.in. charakterystyczny, bogato zdobiony wystrój lokalu. Na co dzień za kuchnię odpowiada tu Tomasz Morys. To szef kuchni z wieloletnim doświadczeniem, prywatnie pochodzący z pobliskiej Istebnej.

Jak mówi, „Polka” (restauracjapolkawisla.pl) ma być restauracją z wyższej półki, ale – z racji miejsca, kojarzącego się z wypoczynkiem – nie za bardzo formalną i sztywną.

– Rządzi u nas przede wszystkim smak. Czasami składniki łączymy w oryginalny sposób, zaskakując gości – tłumaczy Tomasz Morys. – Kartę układamy tak, by była różnorodna i każdy gość mógł znaleźć coś dla siebie. W menu są połączenia może dość nieoczywiste, aczkolwiek na moje oko i oko gości bardzo spójne – dodaje szef kuchni „Polki”. Oko jest w tym przypadku ważne, bo kucharze przywiązują dużą wagę do estetyki talerza. Potrawy są pięknie skomponowane i podane na ciekawej, kolorowej porcelanie.

Sygnałem, że karta jest na tyle różnorodna, że goście wybierają wszystkie pozycje jest to, iż nie można wyróżnić hitu w „Polce”. Wszystkie dania sprzedają się tak samo dobrze.

Grzechem jest nie zamówić przystawki, dania głównego i deser

„Polka” stoi różnorodnymi smakami, ale ważne są też składniki, w części  pozyskiwane lokalnie. By wspomnieć chociażby pstrąga, którego Tomasz Morys bierze dosłownie z najbliższego sąsiedztwa. Szef kuchni przyznaje również, że zwraca dużą uwagę, aby jedzenie się nie marnowało.

Menu „Polki” jest tak ułożone, że grzechem byłoby nie zamówić co najmniej przystawki, dania głównego i deseru.

Przystawki są podzielone na zimne i ciepłe. Wśród tych pierwszych są m.in. tatar wołowy z plastycznym żółtkiem podany w kości na sianie, kiszona kalarepa z wędzonym twarogiem, lubczykiem, dzikim brokułem i orzechami pinii czy śledź, podawany z burakiem, jabłkiem i maliną. Z przystawek ciepłych można wybrać żołądki gęsie, krewetki czy grasicę cielęcą, podawaną z boczniakami.

Z zup nie mogło zabraknąć żuru śląskiego, w „Polce” serwowanego z żółtkiem w temperaturze 65 stopni, białą kiełbasą, chrzanem, ziemniakiem i podgrzybkiem. To genialna w smaku wariacja na temat klasyki kuchni śląskiej. Polecamy! Z innych zup można wybrać consomme z pstrąga i krem z buraka.

Mięsiwa, ryby, ale też coś dla wegetarian

Sekcja dań głównych nie jest długa, ale za to różnorodna. Jest tu chyba każdy rodzaj mięsiwa, od steka z polędwicy wołowej, po dziczyznę – comber z jelenia, polędwiczki cielęce, pierś z kaczki schab z kością, po pierogi z jagnięciną. Znowu – klasyki, ale ze smakowym twistem, bo np. pierś z kaczki jest podawana nie tylko z jabłkiem, ale też wnoszącą słodycz morelą oraz burakiem (zresztą szef kuchni przyznaje bez bicia, że kocha buraki). Zaś do dania z combrem z jelenia dodaje… czekoladę.

W „Polce” trzeba spróbować dań rybnych. Do wyboru – pstrąg wiślański z sąsiedztwa, podawany w formie filetu z batatem, fenkułem, cytryną i… glonami nori lub filet z jesiotra z bundzem, kaszą gryczaną, ziemniakami truflowymi, burakiem Chioggia i sosem holenderskim.

Bezmięsni goście „Polki” mogą zamówić linguini (makaron jest robiony na miejscu) z truflami, kaszotto z grzybami czy sałatkę z kolorowych buraków.

Nie zabrakło tu też dań dla dzieci, np. rosołu lub zupy pomidorowej, kopytek z serem czy kurczaka w panko, znacznie zdrowszego niż nugettsy.

Zaskakujące połączenia smaków występują też w deserach. Bo np. hit ostatnich lat, czyli beza z owocami, w „Polce” ma nadzienie… makowe, i jest z dodatkiem dyni. Za to krem malinowy jest okraszony… burakiem.

Obiad z widokiem na rzekę Wisłę

W „Polce” można zjeść w jednej z sal restauracyjnych, ale też w uroczym ogrodzie z widokiem na Wisłę albo nawet w romantycznej białej altance. Niedawno w ogrodzie przybyła też spora szklarnia – Greenhouse Aries, w której, w uroczych okolicznościach, odbywają się 7-daniowe kolacje degustacyjne.

Sam hotel jest urządzony w stylu, który można by nazwać bogatym góralskim. Mnóstwo tu nawiązań do beskidzkiego folkloru i architektury, a przy tym widać dbałość o szczegóły.

Można tu skorzystać ze strefy spa z basenem rekreacyjnym, saunami, dwoma jacuzzi na zewnętrznym tarasie. Są też aż dwie sale zabaw dla dzieci, w tym jedna z małpim gajem.

Restauracja „Polka”

Aries Hotel & SPA Wisła,

ul. Czarne 3, Wisła

Czynne: pon.-niedz. 14.00-22.00

Strona internetowa: restauracjapolkawisla.pl

Profil na Facebooku: www.facebook.com/PolkaWisla

Profil na Instagramie: www.instagram.com/restauracja_polka_wisla

 

Adres www.arieswisla.pl

 

Restauracja

 

Inne słowo, zestaw trochę barowo nam się kojarzy

 

Szef kuchni przyznaje również, że zwraca dużą uwagę, aby jedzenie się nie marnowało.

 

Adres www.arieswisla.pl

Tagi

Kategorie

UGRYŹ SWOJE MIASTO / Beskidy / KUCHNIA / NOWOŚCI / KUCHNIA / Polska / KUCHNIA / Śląska / KUCHNIA / Slow Food

Komentarze

Wyszukiwarka

Kategorie wpisów