Gliwice: Restauracja Spichlerz. Średniowieczne smaki z nutą nowoczesności
Spichlerz przy ul. Wiejskiej w Starych Gliwicach (dziś dzielnicy Gliwic, kiedyś wsi starszej od samych Gliwic) to jedno z najbardziej tajemniczych miejsc w tych okolicach. Do dziś historycy spierają się, czy był tu kościół, zamek czy klasztor, bo to, że obiekt ten musiał pełnić jakieś inne funkcje niż przechowywanie żywności, jest pewne.
Budowla przypominająca małą fortecę średniowieczną to rzeczywiście ewenement, jak na Śląsk. Pierwsze wzmianki o Spichlerzu pochodzą z XVII w., ale sposób budowy – z kamieni polnych i kamienia łamanego – świadczy, że powstał dużo wcześniej, nawet w XIII wieku.
Nowa restauracja w Spichlerzu w Gliwicach
W Spichlerzu od dawna funkcjonowały różne restauracje. Od jakiegoś czasu nic się tu nie działo, aż w końcu ktoś postanowił urządzić tu restaurację z kuchnią nawiązującą naturalnie do początków Spichlerza, czyli do średniowiecza. To jedna z nielicznych takich restauracji na całym Śląsku.
Restauracja pod nazwą Spichlerz działa tu od początku listopada 2021 r. W sumie ma aż 4 poziomy, sale restauracyjne są na parterze i I piętrze, II piętro to sala przeznaczona na imprezy rodzinne czy firmowe, a na III piętrze jest kuchnia.
W środku zachowano to, co świadczy o wyjątkowości tego miejsca – kamienne, grube, ściany, drewniane podpory sufitu, solidny kominek, podłogę z ciemnobrązowego drewna na piętrach, oczywiście przyjemnie skrzypiącą pod nogami. Do tego dodano solidne stoły z nitami, śląski byfyj i ciemnobrązowy bar, klimatyczne oświetlenie i kilka ciekawych (polecamy zobaczyć też piętro!) dekoracji, nawiązujących do średniowiecznej historii Spichlerza.
Szef kuchni zakochany w średniowiecznej kuchni
Szefem kuchni Spichlerza jest Łukasz Szymon Gamoń, pochodzący z Rybnika szef, który m.in. otwierał restaurację Kogut i Kurka w Goczałkowicach-Zdroju, a przez ostatnich 6 lat lat pracował jako szef kuchni w restauracji i domu przyjęć Taaka ryba w Suminie. – Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Spichlerza, i wszedłem do środka, oczy aż mi się zaświeciły – wspomina Łukasz Szymon Gamoń. – Jestem fanem polskiej kuchni średniowiecznej, a to miejsce jest idealne, by serwować tu potrawy inspirowane średniowieczem – dodaje szef kuchni.
Przy układaniu menu korzystał z wielu starych przepisów, ale dania w Spichlerzu nie są przeniesieniem 1:1 wiekowych receptur. – Były one dla mnie inspiracją. Dania w Spichlerzu są fuzją tego, co w średniowieczu sprawiało, że kuchnia polska była uznawana za jedną z najlepszych, oraz nowoczesności – tłumaczy szef kuchni Spichlerza.
Zresztą sama kuchnia, znajdująca się – dość oryginalnie – na najwyższym, czwartym poziomie Spichlerza, jest zupełnie nowa, wyposażona w najnowocześniejsze gastrosprzęty, m.in. grill z żywym ogniem opalany drewnem. Steki czy ryby są wykańczane na żywym ogniu, co daje im ciekawy smak. Stworzono tu wędzarnię, gdzie są wędzone wędliny, ryby i sery. Jest tu nawet maszyna do lodów!
Ten zimny deser, robiony na śmietanie i mleku, bez dodatku jajek, można tu kupić na gałki. Gdy byliśmy w Spichlerzu, były dostępne smaki: pistacja, śmietana, sorbet malinowy, ciasteczkowe, orzechy pekan z figą, mango, Kinder bueno i snickers.
Sezonowa karta, oryginalne dania
No dobrze, ale co tu można zjeść? Karta menu w Spichlerzu jest sezonowa. Jesienią królują tu kolorowe pikle jako dodatek do dań głównych, np. marynowane dynie, liście kapusty czerwonej.
W weekendy Spichlerz proponuje rodzinne obiady: rosół z nudlami, śląskie mięsiwa podane w pięknych kolorowych brytfannach (udo z gęsi, rolada wołowa, duszona jagnięcina), kluski śląskie, modro kapusta, buraki z byfyja i na koniec – słodkie maszkety. Można zamawiać pojedyncze dania, albo zestawy 3 różnych mięsiw z dodatkami na od 3 do 6 osób (180-350 zł).
W menu stałym znajdziemy m.in. siekaną gęsinę z marynowaną śliwą wiśniową, podawaną w ciekawym naczyniu, kojarzącym się z kością, ze smażonymi kaparami i sosem musztardowym (39 zł) – do tego wypiekany na miejscu chleb pełnoziarnisty; ślimaki – serwowane z kurkami, ziołami i parmezanem (45 zł); czy rzadko spotykanego gdzie indziej wędzonego gołębia z puree z jabłek, groszkiem zielonym i pesto z czosnku niedźwiedziego (50 zł).
Z zup spróbowaliśmy cudownie aromatycznego consomme z grzybów, podawanego z dużą kluską i kaczką wędzoną (20 zł) i delikatnej polewki z perliczki z pierożkami z perliczką i serem kozim (25 zł). Następnym razem koniecznie musimy spróbować Królewskiej Zupy Rakowej (30 zł).
Jeśli spojrzymy na sekcję „dania główne” w menu, to widać, jak ciekawe połączenia smaków i składników proponuje chef Łukasz Szymon Gamoń. Tu każda potrawa jest oryginalna. Bo gdzie zjemy popularny w średniowieczu drób – kapłona (specjalnie utuczonego młodego koguta), pieczonego z czosnkiem, podawanego z ziemniakami ze słoninką i najbardziej oryginalną mizerią, jaką kiedykolwiek jedliśmy, pod postacią zielonego jak świeża trawa musu (80 zł). Uwaga! Porcja bardziej niż słuszna.
Tretowane jabłko na deser
Na szczęście w Spichlerzu nie zapomniano o wegetarianach. Są dwie propozycje. Również dzieci mogą tu liczyć na dania specjalnie dla nich, w dodatku menu dziecięce, nazwane „Menu dla małych księżniczek i rycerzy” jest tu umieszczone na kartce z rysunkiem smoka i rycerza, którą można pokolorować (kredki też są w Spichlerzu).
Choć porcje w Spichlerzu są spore, warto zostawić sobie miejsce na deser. Polecamy spróbować Jabłka tretowanego a la Gamoń (25 zł), czyli deseru inspirowanego przepisem z XVII wieku, pochodzącym z radziwiłłowskiej książki kucharskiej „Moda bardzo dobra smażenia różnych konfektów”. To staropolskie jabłka w cieście. Jabłka są smażone, smakują jakby były z ziołami. To deser dla tych, którzy nie przepadają za okrutnie słodkimi musami czy ciastami.
Do picia polecamy niedostępne gdzie indziej, sprowadzane specjalnie przez Spichlerz piwo bawarskie Marie Hausbrendel Hell (15 zł), choć oczywiście w starogliwickiej restauracji napijemy się co dusza zapragnie, łącznie z mocniejszymi alkoholami, winami czy koktajlami.
Podsumowując: przybyła nam na Śląsku ciekawa restauracja z wyższej półki. W dodatku usytuowana w miejscu, które samo w sobie jest ciekawym celem wycieczki. Dla prawdziwych foodies – to niezła gratka!
Tekst sponsorowany
Listopad 2021
Restauracja Spichlerz,
Wiejska 16b, Gliwice
Kategorie
UGRYŹ SWOJE MIASTO / Gliwice / KUCHNIA / NOWOŚCI / POLECAMY / KUCHNIA / Polska / KUCHNIA / Śląska / KUCHNIA / Slow Food
Wyszukiwarka
Kategorie wpisów
Wybierz kategorię
- KUCHNIA (338)
- Amerykańska (32)
- Chińska (4)
- Czeska (3)
- Fast Food (25)
- Francuska (12)
- Grecka (1)
- Gruzińska (4)
- Hiszpańska (6)
- Japońska (22)
- Karaibska (1)
- Meksykańska (1)
- Niemiecka (7)
- Orientalna (3)
- Ormiańska (3)
- Polska (173)
- Rosyjska (2)
- Śląska (54)
- Slow Food (35)
- Śródziemnomorska (44)
- Wegańska (11)
- Wegetariańska (24)
- Węgierska (3)
- Włoska (73)
- Meksykańska (1)
- NOWOŚCI (242)
- POLECAMY (85)
- PROMOCJE I KONKURSY (8)
- UGRYŹ KATOWICE (204)
- Bar (34)
- Bistro (66)
- Foodtruck (1)
- Kawiarnia (40)
- Klubokawiarnia (5)
- Lodziarnia (1)
- Lunch (16)
- Nowe miejsce (82)
- Piekarnia (2)
- Pizzeria (12)
- Pub (12)
- Restauracja (68)
- UGRYŹ SWOJE MIASTO (200)
- Będzin (1)
- Beskidy (6)
- Bielsko-Biała (12)
- Bytom (10)
- Chorzów (20)
- Czechowice-Dziedzice (2)
- Czeladź (4)
- Częstochowa (3)
- Dąbrowa Górnicza (8)
- Gliwice (29)
- Jura (2)
- Kobiór (1)
- Lubliniec (1)
- Miasteczko Śląskie (1)
- Mikołów (4)
- Mysłowice (4)
- Okręg Rybnicki (1)
- Piekary Śląskie (1)
- Pszczyna (7)
- Pyskowice (1)
- Radzionków (1)
- Ruda Śląska (9)
- Siemianowice Śląskie (3)
- Sosnowiec (40)
- Świętochłowice (4)
- Tarnowskie Góry (7)
- Tychy (16)
- Zabrze (11)
- Zawiercie (3)
Komentarze
Mira:
Dania wyglądają bardzo smakowicie. Ale wrażenie robi także budynek. Miejsce warte odwiedzenia w czasie wyjazdu do Gliwic.