Tychy: Nowa kawiarnia o śląskiej nazwie W antryju na byfyju
W Tychach, na osiedlu D, powstała 5 grudnia 2015 r. bardzo przyjemna kawiarnia, w której dodatkowo można zjeść coś niekoniecznie słodkiego. W antryju na byfyju (czyli tłumacząc ze śląskiego – W przedpokoju na kredensie) znajduje się przy ul. Dąbrowskiego, tuż obok parkingu park&ride i stacji kolejowej Tychy Lodowisko, niedaleko przystanków autobusowych i lodowiska. A że lokal jest czynny w dni powszednie od godz. 7 rano, to można tu wpaść na szybką kawę i ciacho przed pracą albo wziąć kawę na wynos.
W antryju na byfyju to wspólne dziecko tyszanki Kasi i Artura, młodych, ale pełnych pasji ludzi, którzy poznali się pracując w jednej z koporacji w Katowicach. Dwa lata zbierali się, by założyć własną kawiarnię. Dzisiaj Artur, który jest też baristą, porzucił koropracę, żeby zająć się ich wymarzoną kawiarnią, a Kasia (która jest też tłumaczką języka włoskiego) robi wszystko, żeby pogodzić pracę z prowadzeniem takiego miejsca.
Za projekt wnętrza odpowiada Kasia, która sama odnawiała krzesła z odzysku, szukała stołów. Jak nazwa lokalu wskazuje, główną rolę grają tu byfyje, dwa byfyje. Jeden z nich przyjechał tu z Radzionkowa, odnowiony własnoręcznie przez Kasię i Artura. Jedna część stoi przy ścianie, a druga – stanowi część baru. Drugi byfyj, pomalowany na biało, stanowi zaplecze baru.
We wnętrzu jest jasno, króluje tu biel oraz pastelowe barwy, róż i niebieski. Zasłony w oknach i obicia krzeseł to dzieło 85-letniej babci Kasi:-) W głównej sali jest kilka okrągłych stolików, ale nie bójcie się pójść dalej, bo tam są dwa małe, ale fajne zakamarki – jeden z kanapą na paletach (coś dla hipsterów;-) i ze ścianą z farby kredowej, na której można rysować kolorowymi pisakami, a drugi z różowym stolikiem i też kanapkami na paletach – już bardziej na pogaduszki z koleżanką.
Zobacz krótki film z wnętrza kawiarni W antryju na byfyju [KLIKNIJ TU]
– Chcieliśmy stworzyć ciepłe miejsce, gdzie ludzie chcieliby zostać na dłużej – mówi Kasia. To też miejsce przyjazne rodzinom z dziećmi, dla dzieci jest nie tylko ściana do malowania, ale też kącik z zabawkami, gdzie nie brakuje też pluszowych muffinek i ciastek;-)
W menu poczesne miejsce zajmuje kawa. Tu pije się włoską kawę marki Attibassi. I na włoską modłę, gdzie espresso kosztuje zwykle 1 euro, w tyskiej kawiarni jego cena nie jest wyśrubowana – kosztuje 4,5 zł. Espresso z dodatkami – 5 zł, a espresso Byfyj, z rantem z nutelli, dzięki któremu kawa ma słodszy smak – 6 zł. Flat white, czyli podwójne espresso z mlekiem to koszt 6,5 zł. Cappuccino – 7 zł. Jeśli chcemy się napić latte, zapłacimy 7 lub 8 zł. Większość kaw można wziąć tu na wynos.
– Polecamy też naszą gorącą czekoladę – mówi Kasia. Zamawiamy i rzeczywiście jest dobra, podana w dużym białym kubku, z dodatkiem śmietany i piankami marschmallows. Kosztuje 8 zł.
W antryju na byfyju codziennie dostaniemy różnorodne ciacha, niektóre z nich są wystawione pod kloszem lub w witrynie na barze. Tam też znajdziemy kruche ciasteczka albo uwielbiane przez dzieci cake pops (4 zł). Ciasta dnia kosztują od 6 do 9 zł. My spróbowaliśmy świeżego, jeszcze ciepłego brownie, oraz ciasta kajmakowego z posypką ryżową.
W ofercie są też naleśniki, zwane tu pancakes, choć od tych amerykańskich są większe. I tak najtańsze, klasyczne puszyste naleśniki amerykańskie kosztują 6 zł, z bitą śmietaną lub nutellą 10 zł, z owocami 10 zł, z bitą śmietaną, nutellą i owocami 12 zł, z syropem klonowym 12 zł. Z innych słodkości są też crumble z owocami za 9 zł.
Znajdzie się też coś dla tych, którzy akurat nie mają chęci na nic słodkiego – tosty (6 lub 7 zł) np. z pesto, rukolą i prosciutto, z gorgonzolą i gruszką czy z mozarellą i pomidorem. Są też wytrawne tarty.
W antryju na byfyju ma też całkiem sporą ofertę napojów typu shake i smoothies. Naliczyliśmy cztery rodzaje shake’ów (wszystkie po 10 zł) i sześć rodzajów smoothies (8 lub 10 zł). Sok ze świeżo wyciskanych owoców kosztuje 8,5 zł, a lemoniada 6 zł.
W sumie W antryju na byfyju to bardzo sympatyczne miejsce tworzone przez fajnych ludzi. Panuje tu luźna atmosfera, a pastelowe kolory i biel koją zmysły:-) My tu na pewno jeszcze kiedyś wpadniemy na ciacho, kawę i smoothie.
Grudzień 2015 r.
W antryju na byfyju
Tychy, ul. Dąbrowskiego 95,
czynne: pon.-pt. 7.00-21.00, sob.-niedz. 10.00-21.00
Profil kawiarni W antryju na byfyju na Facebooku [KLIKNIJ TUTAJ]
Kategorie
Wyszukiwarka
Kategorie wpisów
Wybierz kategorię
- KUCHNIA (338)
- Amerykańska (32)
- Chińska (4)
- Czeska (3)
- Fast Food (25)
- Francuska (12)
- Grecka (1)
- Gruzińska (4)
- Hiszpańska (6)
- Japońska (22)
- Karaibska (1)
- Meksykańska (1)
- Niemiecka (7)
- Orientalna (3)
- Ormiańska (3)
- Polska (173)
- Rosyjska (2)
- Śląska (54)
- Slow Food (35)
- Śródziemnomorska (44)
- Wegańska (11)
- Wegetariańska (24)
- Węgierska (3)
- Włoska (73)
- Meksykańska (1)
- NOWOŚCI (242)
- POLECAMY (85)
- PROMOCJE I KONKURSY (8)
- UGRYŹ KATOWICE (204)
- Bar (34)
- Bistro (66)
- Foodtruck (1)
- Kawiarnia (40)
- Klubokawiarnia (5)
- Lodziarnia (1)
- Lunch (16)
- Nowe miejsce (82)
- Piekarnia (2)
- Pizzeria (12)
- Pub (12)
- Restauracja (68)
- UGRYŹ SWOJE MIASTO (200)
- Będzin (1)
- Beskidy (6)
- Bielsko-Biała (12)
- Bytom (10)
- Chorzów (20)
- Czechowice-Dziedzice (2)
- Czeladź (4)
- Częstochowa (3)
- Dąbrowa Górnicza (8)
- Gliwice (29)
- Jura (2)
- Kobiór (1)
- Lubliniec (1)
- Miasteczko Śląskie (1)
- Mikołów (4)
- Mysłowice (4)
- Okręg Rybnicki (1)
- Piekary Śląskie (1)
- Pszczyna (7)
- Pyskowice (1)
- Radzionków (1)
- Ruda Śląska (9)
- Siemianowice Śląskie (3)
- Sosnowiec (40)
- Świętochłowice (4)
- Tarnowskie Góry (7)
- Tychy (16)
- Zabrze (11)
- Zawiercie (3)
Komentarze
Krzysiu:
Witam. Byliśmy trzeci raz na lodach i zawsze to samo więcej tam nie pójdziemy. Nie polecam. lody smakują jak przestarzałe pewnie taki pojemnik sprzedają ze dwa tygodnie oraz słabo są zmrożone zaraz zmieniają się w postać płynną. Szczęście że nie doszło do zatrucia. Super to może było zaraz po starcie a tu starać się trzeba cały czas.