Jakie restauracje będą modne w 2014?

W 2013 roku obserwowaliśmy eksplozję popularności burgerowni. Modnie było wpaść na burgera z polskiej wołowiny, ale takiego eko, z dobrymi i ciekawymi dodatkami oraz prawdziwymi, świeżymi frytkami (najlepiej serwowanymi w słoiku). W Katowicach takie lokale wyrastają jak grzyby po deszczu, by wymienić ostatnio otwarte Cooler Food na Mariackiej i Big Mama Slow&Burger Station na Wawelskiej. Modne zrobiły się też foodtracki, czyli furgonetki przerobione na bary z szybkim jedzeniem oraz bazarki z lokalną, ekologiczną żywnością (np. Kato Bazar w lecie na Mariackiej). Z napojów: swojski cydr.

Burger w Mad Mick w Katowicach

Burger w Mad Mick w Katowicach

Za to obserwowany np. w Warszawie renesans barów mlecznych jakoś do nas jeszcze nie dotarł. Ciągle brakuje u nas takich miejsc, bo Bar Europa w centrum Katowic wiosny nie czyni. W stolicy urządzone prosto, ale z pomysłem bary mleczne (idealne miejsca na czasy kryzysu) gromadzą przy leniwych, schabowym czy pierogach ruskich cały przekrój społeczeństwa. Pomysł na biznes? Czemu nie…

To samo jest z kuchnią gruzińską i kuchnią Bliskiego Wschodu, jakoś jeszcze nie przebiły się na śląskim rynku. Może w 2014 roku doczekamy się w końcu restauracji gruzińskiej z prawdziwego zdarzenia?

Za to zaczęły się u nas nieśmiało pojawiać piekarnio-cukiernie we francuskim stylu, nazywane boulangerie, czyli miejsca, gdzie można zjeść śniadanie czy lunch oparte głównie na wypiekach prosto z pieca oraz oczywiście kupić te cuda na wynos. Boulangerie o nazwie… Boulangerie powstała niedawno np. w Częstochowie. Przemierzającym ulicę Stawową w Katowicach znana jest Piekarnia i Kawiarnia Lajkonik (na zdjęciu).

Picture 6

Najpewniej przybywać też będzie lokali ze specjalnie przygotowanymi kącikami dla dzieci, bo lobby rodzicielskie jest coraz silniejsze i słusznie nie chce się zamykać z dziećmi w domu, tylko uczestniczyć w życiu miasta.

Słyszeliście o trendzie honest cooking? Otóż polega on na tym, że w lokalach gastronomicznych jedzenie przyrządza się na oczach klienta, a nie gdzieś na zapleczu. Coraz więcej działających w taki sposób lokali jest w Warszawie, zapewne i u nas niebawem zaczną pączkować takie bistra.

Czym i gdzie będziemy się zachwycać w 2014 roku? Marta Gessler w „Wysokich obcasach” (nr z 28.12) pisze, że modne będą restauracje w… sklepach. Szwedzka IKEA przetarła szlaki, teraz kolej na kolejne sieci. W Empiku można już się napić kawy, w sklepach Duka tak samo (w dodatku tu jest rekordowo tania), tak samo w katowickim Geszefcie. Może teraz nawet po zakupach w H&M, Zarze albo Reserved od razu wstąpimy tam do bistro, by coś przekąsić? Nowe restauracje będą się też pojawiać na lotniskach czy nawet w muzeach. Ciekawe, jaką ofertę gastronomiczną będzie miała powstająca w Katowicach wielka Strefa Kultury? Nie możemy się doczekać…

Gessler twierdzi też, że popularność utrzymają restauracje specjalizujące się w jednym konkretnym daniu, np. opisywane wyżej burgerownie, ale też swojskie naleśnikarnie czy pierogarnie. Do menu wrócą tłuste ryby, za to będzie znikać krowie mleko, zastępowane przez orzechowe czy migdałowe oraz masło. Mamy się też zajadać anchois, zielonymi owocami i warzywami oraz potrawami kuchni Bliskiego Wschodu i Azji.

Boom na nowoczesną kuchnię wietnamską wieszczy za to Maciej Nowak, krytyk kulinarny, w „Newsweeku” (nr. z 30.12). Mówi, że pojawią się nowoczesne, ekologiczne restauracje z kuchnią azjatycką, zarządzane przez dzieci emigrantów z Azji. Nowak twierdzi też, że modne będą… ziemniaki, a właściwie rozmaite ich odmiany, do łask wrócą również kasze.

 

Zupa w restauracji wietnamskiej Little Hanoi w Katowicach

Zupa w restauracji wietnamskiej Little Hanoi w Katowicach

Trendy napojem ma być w 2014 roku… herbata! I to w rozmaitych formach, również jako podstawa do bezalkoholowych drinków.

Komentarze