Katowice: Cafe Kattowitz – lokal w stylu kawiarni sprzed 100 lat

Choć na witrynie nie ma jeszcze szyldu Cafe Kattowitz, to w odnowionej kamienicy przy ul. św. Jana działa już Cafe Kattowitz. To lokal, który jak wehikuł czasu przenosi nas 100 lat wstecz, do czasów, gdy w młodych Katowicach kwitło kawiarniane życie.

Nazwa Cafe może być myląca, bo tak naprawdę to nie tylko kawiarnia, ale również restauracja i drink bar pełną gębą. Wnętrze jest urządzone z wielkim pietyzmem i dbałością o szczegóły. Remont lokalu trwał 1,5 roku. Prowadzą go dwaj… muzycy (a dokładniej basista i wokalista) – Bogdan i Darek, fani historii, szczególnie Katowic. – W tym miejscu zawsze była restauracja, dawno temu – Nowakowski i Spółka, później Atlantic – mówi Bogdan. – Chcieliśmy wrócić do tradycji, urządzić lokal w stylu kawiarni wiedeńskich, gdzie można się nie tylko napić dobrej kawy i zjeść coś słodkiego, ale gdzie podaje się też jedzenie – dodaje Darek.

Nazwę Cafe Kattowitz tłumaczą nie tyle miłością do niemieckiego Śląska, ale chęcią nawiązania do kawiarni działających w Katowicach na przełomie XIX i XX wieku. Co ciekawe, pomimo tej nazwy, nazwy dań w menu są podawane po polsku, śląsku i po angielsku, a po niemiecku – nie.

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Witryna lokalu przy ul. św. Jana

Elegancki wystrój Cafe Kattowitz wywołuje onieśmielenie, ale nie takie jak Kryształowa;-) Onieśmiela też wielkość lokalu, parter ma 200 m2, a pięttro – drugie tyle. Na razie piętro jest w remoncie, będą tu sale bankietowe na rozmaite przyjęcia. – Będą mieć historyczny charakter, np. będzie sala Daisy von Pless – mówią właściciele.

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz

Na parterze uwagę zwraca duży, wysoki bar z ciemnego drewna, z bogato zdobionymi kredensami (to antyki, w większości przywiezione z Francji). Na barze tuż przy wejściu pyszni się złoty wiekowy ekspres do kawy, który w dodatku działa. – Trzeba tylko ustawić stopień mielenia kawy – mówi barista. W prawej części Cafe Kattowitz ściany (tapeta) są bordowe, w lewej – beżowe. W całym lokalu można też podziwiać drewnianą boazerię. Część ścian, zwłaszcza przy barze, jest wyłożona zielonymi płytkami.

Wirtualny spacer po Cafe Kattowitz: https://goo.gl/maps/kJ5JH

Właściciele wiele prac przy remoncie i wyposażeniu Cafe Kattowitz wykonali własnymi rękami. Dziś chwalą się, że wszystkie lampy są antykami, a na stolikach stoją oryginalne cukiernice z tamtej epoki.

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz

 

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz

Nieco jaśniej jest przy wejściu, po lewej stronie, gdzie są wystawione ciasta oraz desery. Za nimi można podziwiać pięknie rzeźbiony biały kredens.

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz

 

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz

 

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Załoga pasuje do wnętrza:-)

Menu Cafe Kattowitz również jest w stylu dawnych kawiarni. W sumie menu są dwa – jedno z jedzeniem, drugie – typowo kawiarniane (nazwy są po polsku, śląsku i angielsku). W tym drugim znajdziemy wielki wybór kaw (marki Alfredo, od 6 zł za espresso). Są tu niezłe cymesy, w tym hiszpańska kawa Bombon (ze skondensowanym mlekiem, 10 zł), po wiedeńsku (z bitą śmietaną, 13 zł), Kattowitz (z dodatkiem gorącego i spienionego mleka oraz czekolady, 8 zł), Daisy von Pless (spienione mleko, czekolada na gorąco, bita śmietana, gałka lodów, 18 zł), Kaffe Fertig (z wiśniówką, 12 zł).

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Strudel jabłkowy

Jeśli chodzi o ciacha i desery, to można sobie je wybrać z menu, albo z witryny przy barze (tortowe kosztują od ok. 8 zł, a zwykłe już od 3-4 zł). W menu mamy: Szpajzę cytrynową, czyli śląski deser (12 zł), mus czekoladowy z ciepłymi malinami i krokantem (12 zł), strudel jabłkowy z bitą śmietaną (10 zł), deser Tiramisu (13 zł), szarlotkę na ciepło z lodami waniliowymi (15 zł), galaretki szampańskie z owocami (13 zł).

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Szpajza cytrynowa

Sporo jest również deserów lodowych. Każdy ma nazwę katowickiej dzielnicy, np. Owocowy Giszowiec, Adwokatowy Nikisz, Czekoladowe Podlesie, Orzechowy Dąb, Bakaliowa Ligota, Truskawkowo-Malinowe Szopienice (15-18 zł). Plus firmowy Kattowitz (21 zł).

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Mus czekoladowy z malinami

W menu jest też coś dla bajtli, czyli dzieci – np. desery lodowe Myszka (7 zł) i Niedźwiadek (9 zł), napoje mleczne dla dzieci – Kinderniespodzianka (9 zł), Bajtel Szpas (10 zł), Babycino (6 zł).  Z dań obiadowych – nugetsy z kurczaka z frytkami i surówką (14 zł), kotlet schabowy z frytkami i surówką (13 zł).

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Cafe Bombon

Menu ze zwykłymi potrawami jest dość rozbudowane. To nie są rzeczy do przekąszania, tylko potrawy pełną gębą, bo Cafe Kattowitz ma dużą kuchnię. We wkładce pt. Szef kuchni poleca znajdziemy: sałatkę ze skrzydełkami z kurczaka i musem chlebowym (22 zł), Tortellini z grzybami na musie serowym, z pomidorkami cherry i roszpunką (20 zł), boczek pieczony z kluseczkami kładzionymi w sosie pieczystym (23 zł), stek z polędwicy wołowej w zielonym pieprzu z warzywami i zapiekanką ziemniaczaną (52 zł).

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Tortellini z grzybami

W menu są też przekąski na zimno i ciepło (od 8 zł), nudle – czyli makarony (od 12 zł), sałatki od 16 zł) Są też zestawy dań, np. chrupiący kurczak z kluskami kładzionymi i grzybami leśnymi (20 zł), sznycel po wiedeńsku z jajkiem poszetowym, poduszkami ziemniaczanymi i salatą (19 zł), kotlet schabowy z ziemniakami z patelni i kapustą białą zasmażaną (18 zł), tradycyjna rolada śląska z kluskami śląskimi z dziurką i kapustą czerwoną (29 zł). Jakby tego było mało, można tu sobie zamówić też… pizzę (16-22 zł) i hamburgery (serio!) od 14 zł.

Można tu płacić kartą.

Katowice: Cafe Kattowitz

Katowice: Cafe Kattowitz. Strogonow

Grudzień 2014 r.

Cafe Kattowitz,

ul. św. Jana 7,

czynne: 10.00-22.00, pt., sob. do 24.00

https://www.facebook.com/pages/Cafe-Kattowitz/391277324327828?fref=ts

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

  • Koneser:

    Przecudowna! Gdyby tylko tak całe miasto wyglądało, mógłbym tam mieszkać 🙂

  • Wania:

    Kawa dobra, desery również – wystrój tragiczny, smród z kuchni, tandetne stoliki ze sklejki. Ogólnie koszmar.

  • Piotr:

    Racja, że stoliki tandetne, ze sklejki (i chwiejne!), ale największy problem lokalu to obsługa, której zachowanie skutecznie zniechęca do zajęcia przy nich miejsca i spróbowania czegokolwiek. Zdecydowanie nie polecam.

  • Gość:

    Piękna restauracja, świetne miejsce i umysłowo chory menager.
    Przyszedłem w spokoju i ciszy napić się kawy, a Pan menager na środku sali, przy gościach restauracji postanowił na całe gardło zbrukać swoją kelnerkę za to, że dnia poprzedniego wyszła wcześniej z pracy.
    W trakcie mojego wypoczynku przy kawie, nie miałem ani ciszy ani spokoju.
    Panie Menagerze, takie sprawy załatwia się sam na sam, bez świadków, gdzieś na zapleczu.
    A jeśli jakiś pracownik przez Pana płacze i robi Pan sensację na całą kawiarnię to świadczy tylko o złym wychowania, poczuciu niższości i braku szacunku do ludzi. Nigdy tam nie wrócę i z przyjemnością opowiem kilku osobom jaki człowiek tam zarządza.
    Jeśli wymaga Pan kultury kultury od swoich pracowników, radzę zacząć od siebie. Oprócz tego co i jak Pan mówił do pracownika, proszę nie nosić czapki w kawiarni, nie przeklinać i nie unosić się przy gościach.
    Nie pozdrawiam

  • Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.